piątek, 18 stycznia 2019

Styczeń, zima i jej uroki :)

Kochani i mamy cudowną zimę - oczywiście cudownie jest jak siedzę w domku z kawusią i patrzę na nasze patio. Jest bosko!
A jak słoneczko zagląda przez te małe okienka ozdobione kryształkami z girland do salono-kuchni-jadalni czyli trzy w jednym to dopiero jest magia :)
No to się rozmarzyłam tym dzisiejszym dniem a właściwie 
rankiem. 
Taki mam dzisiaj dobry humor, że pisząc uśmiecham się sama do siebie. Rzadko bywają takie dni ale są i wtedy je celebruję.
Kiedy dzisiaj jedliśmy śniadanie oglądaliśmy telewizję śniadaniową. Jeden z tematów był o tym jak mamy zachęcają swoje dzieci do jedzenia. Wierzcie mi ciężko mnie rozbawić ale jeden z maluszków - bohater drugiego planu jak powiedziała Pani Ania - trafił w samo sedno czyli jakie jest jego zdanie w sprawie jedzenia. Mamy wiedzą jak dzieci  pokazują swoje niezadowolenie z "wrednego" jedzenia. Najpierw pokazują co jedzą a potem tym plują - ten maluch zrobił to w iście gwiazdorskim stylu. 
Dawno się tak nie uśmiałam. Mama był zażenowana a chyba połowa kraju płakała ze śmiechu.
Sprawa z dzieciakami nie kończy się tylko na tym maluszku bo wpadły do nas dzieci sąsiadów.
Oczywiście nie z pustymi rękami. Nie uwierzycie maluch rozebrały choinkę i przyniosły mi serduszka bo u nich już były a teraz mogą być u mnie skoro moja choinka jeszcze stoi ubrana świątecznie.
Zostałam bez słowa. Dzieci są zarąbiste 😂😘
Pogoda jest boska śniegu sporo więc z maluchami poszliśmy zrobić pewnego gościa.

Oto nasz Pan Bałwanek :)  
Dzieciaczki umordowane bo śnieg mokry i ciężki ale zabawa była przednia. Tak na marginesie ja też padłam na twarz 😜 ale fason trzeba trzymać przed młodzieżom.
Na obiad był żur zjedliśmy wszyscy nic nie zostało czyli jest cool!
Małe bączki wybawione, pojedzone pognały do domu. Wieczorem ich mama zadzwoniła, że buzie im się nie zamykały i padły jak kawki. Pewnie śpią jak małe susły. 
No tak jak pisałam na początku dzień rewelacyjny.
Wieczór ma wolny mogę na spokojnie buszować w necie. Zaglądam na stronę mojego ulubionego sklepu internetowego
Kosz zakupowy, zdobiony takiego jeszcze nie widziałam w żadnej
ofercie naszych sklepów internetowych. 


Zaglądałam na ich instagram tam to dopiero jest wybór.
Czekam niecierpliwie kiedy będą dostępne nowe modele i w jakiej cenie?

Pozdrawiam ciepło :)





sobota, 5 stycznia 2019

Poświątecznie

Witajcie!
Obiecałam, że zajrzę tu przed wigilią ale ten czas tak szybko mi przeleciał (przez palce), że nawet się nie obróciłam wokół siebie a już jutro mamy święto Trzech Króli.
Święta w nowym domku były bajecznie i mistyczne. Takie całkiem inne i nie tylko dlatego, że nowe otoczenie, nowi znajomi, nowy dom. 
Zaznaliśmy tyle ciepła i życzliwości od naszych nowy sąsiadów za co z całego serca dziękujemy 💖 
Tak chciałabym się pochwalić "kawałkiem" choinki i "kawałkiem" stołu wigilijnego :)



 Niestety wyszły mi tylko takie jak to nazwałam "kawałki" bo jeszcze brakuje nam szlifu na ścianach, suficie czy podłodze. Jak to bywa zawsze jest coś niedokończone - takie chwilówki. 
Za to parapecik jest gotowy i cieszy od świąt moje oko. Chwalę się nim bo jest śliczny jak dla mnie 


Lampeczki w domku ceramicznym zmieniają kolorki i to test takie słodkie, choć ktoś może powie, że kiczowate ale mnie to nie przeszkadza - odpoczywam przy nich. 
Tak ostatnio rozmawiałam ze znajomymi i dziwnym trafem większość z nich lubi, ba kocha takie lampeczki ale boi się przyznać bo to obciach przed innymi...
Ale czy ja wiem czy obciach? Ważne żeby nam było miło a inni no cóż...   
Jeszcze jedna fotka mojej ściany w lampeczkach i stadko reniferów.


   
Tak wiem wieje kiczem ale kocham to i cóż na to poradzę? Chyba nic!
Serduszkowa choinka została zastąpiona bombkami, takimi ręcznie malowanymi (niestety nie przeze mnie) i zrobionymi ze wstążek takie "karczoch" ale za to mojej własnej roboty.
Jestem z nich dumna więc się chwalę



Ta znalazła się w oknie bo bardzo duża





 Tych trzeba szukać na drzewku


 A ta pojechała w paczce do mojej kochanej koleżanki.

 Takie poczyniłam sobie ozdoby na święta. 
W naszym wiklinowym domku zamieszkały też moje skrzaty, drewniany niedźwiadek i renifery, które wyszły spod reki męża. Domek z tyłu to stoper do drzwi.



No i dzień powolutku się kończy. 
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Życzę jeszcze wszystkim dużo zdrówka - bo to najważniejsze. 
Dużo miłości, ciepła, zrozumienia i bądźmy kochani życzliwi dla siebie i innych. 

Pozdrawiamy cieplutko na ten Nowy Rok!